Prawdopodobnie niewiele jest osób na świecie, które nigdy nie słyszały o postaci, jaką był i jest Jezus Chrystus. Przez wieki chrześcijaństwo rozpowszechniło się tak, że nawet w krajach, w których dominują inne religie, znaleźć można misje, a co za tym idzie – mniejsze i większe społeczności chrześcijańskie.
Przyjmuje się, że Chrystus urodził się ok. 8 – 4 roku p.n.e. w Betlejem, na terytorium dzisiejszej Palestyny, a zmarł ok. 30 – 33 roku n.e. w Jerozolimie. Był Galilejczykiem z Nazaretu, cieślą. Obecna wiedza o nim i o tamtych czasach jest nadal żywa dzięki działalności, jaką prowadził, gdy ukończył trzydziesty rok życia. Wtedy to właśnie przyjął chrzest od swego kuzyna Jana, zwanego później Chrzcicielem. Działalność, którą podjął, była służbą publiczną - miała ona na celu zmianę biegu historii, ale była też pełna cudów. Chrystus przez trzy lata nauczał, uzdrawiał, wskrzeszał umarłych, wypędzał demony z opętanych, pomagał potrzebującym (rozmnażał jedzenie, zmieniał wodę w wino), a błądzącym w życiu wskazywał właściwą drogę. Nauczając, przybliżał ludziom Boga, jednocześnie tłumacząc im nowe prawa boże, które wnosiły wiele zmian względem praw spisanych w Starym Testamencie.
Wiele osób za życia Jezusa ogłaszało go Mesjaszem. Tym Mesjaszem, którego, powołując się na proroctwa, wyczekiwali Żydzi. Spośród rzeszy ludzi, którzy podróżowali za nim przez Galileę, Samarię i Judeę, Jezus wybrał dwunastu uczniów, by pomagali mu szerzyć słowo boże. Jeden z nich – Judasz Iskariota – zdradził go, co doprowadziło do jego ukrzyżowania, a w rezultacie śmierci. Śmierci, która miała na celu odkupienie ludzkich grzechów (wyzwolenie z obciążenia grzechem pierworodnym). Po trzech dniach od złożenia jego ciała w grobie, Chrystus zmartwychwstał, spełniając tym samym to, co wcześniej przepowiedział. Jednocześnie, pokonując śmierć, udowodnił wszystkim ostatecznie swoją boskość. Chrześcijaństwo, którego jest założycielem, uważa go za Syna Bożego i Boga w ludzkim ciele, oddając mu cześć na równi z czcią oddawaną jego matce Maryi, jak i samemu Bogu.
Na początku należy zaznaczyć, że wiara katolicka zabrania wykonywania na swoim ciele tatuaży, gdyż jest to upiększanie ciała, które jest złamaniem zakazu bożego. Mimo tego, tatuaże z wizerunkiem Jezusa najczęściej wykonują osoby wierzące w Boga i oddane osobie Zbawiciela. Poprzez takie działanie, chcą one wyrazić głębię swojej wiary w Chrystusa i podążanie za jego naukami.
Znaczenie tych tatuaży, mimo wspólnego mianownika, może być czasem nieco różne w zależności od wzoru, a czasem od ich umiejscowienia. Ogólnie mają one za zadanie mówić, że osoba je nosząca walczy z poświęceniem o dobro ludzi, stara się żyć według nauk Jezusa i że są one jej życiowym drogowskazem. Jednym z najczęstszych jest Chrystus na krzyżu, twarz Jezusa z koroną cierniową na czole oraz wizerunek Zbawiciela z jego płonącym, najświętszym sercem – w piersi lub na dłoni. Pokazują one, jak bardzo ważne jest dla osoby go noszącej poświęcenie Jezusa dla ludzi i jak bardzo docenia ona ten akt miłosierdzia, ale też to, że chce stale przypominać innym o ich Zbawicielu. Swoją wiarę wyrazić można także poprzez skromniejszy rysunek, np. za pomocą jedynie słowa „Jezus” lub wybranego cytatu z biblii.
Wizerunek Chrystusa wykorzystują jednak nie tylko chrześcijanie. Bywa, że sataniści tatuują Jezusa zwykle w bluźnierczej pozie, np. na tle odwróconego pentagramu, wraz z obraźliwym podpisem. Kolejną grupą, u której tatuaży z Jezusem da się zauważyć nieco więcej, są przestępcy. Kiedyś moda ta była silniejsza niż dzisiaj, a tatuaż z Jezusem miał być swego rodzaju amuletem. Sama głowa Chrystusa, umieszczona na piersi, symbolizować miała nieposłuszeństwo władzom, a wizerunek Jezusa na plecach, oznaczać miał skruchę, wiarę, nadzieję i miłość.
Możesz także polubić...